Torres del Paine, Region De Magallanes de la Antarctica Chilena

Wbrew pierwszemu wrażeniu o Parku Narodowym Torres del Paine, miejsce to zaskakuje różnorodnością krajobrazów. Park z pewnością warty poświecenia nawet kilkunastu dni (spędziłem tu blisko dwa tygodnie), warty jest wysiłku, bolących pleców i nóg po sześciu-dziesięciu codziennych godzinach wędrówki z ciężkim plecakiem po górskich szlakach. Nagrodą są zmieniające się dzień po dniu widoki...

Szerokie doliny polodowcowe we wschodniej części parku, spękany błękitny jęzor lodowca Grey na zachodzie, zakończony lodowym klifem w odmętach jeziora. Strome stoki sięgających trzech tysięcy metrów szczytów przykryte lodowym płaszczem, zdającym się przeczyć prawom grawitacji. Wiszące lodowce gubiące co raz potężne bryły odpadające z groźnym grzmotem. Rzeźbione przez lodowce kilkusetmetrowe, pionowe skalne ściany obrębiające górskie doliny. Imponujące granitowe wieże, kolumny i iglice przykryte poszarpana korona ciemnych skal. Krajobraz zmieniający się niczym tutejsza pogoda od słonecznego błękitu do bieli śnieżnej wichury. Pogody kapryśnej, niestabilnej, deszczowych chmur pochłaniających strome szczyty. Plamy deszczu przyklejone przez wiatr do zbocza. Chmur gubiących lodowate krople lecące ku skąpanym w słońcu przeciwległym brzegom jeziora. Soczewkowate chmury jeziora, przypominające fiordy, ozdobione wyspami, wijące się w dnach dolin. Zabarwione błękitem, blada zielenią, lazurem, niekiedy pozwalające przejrzeć się górom w swojej toni. Niewysokie lasy buka południowego przypominające scenerie baśniowych ostępów. Powykręcane wiatrem gałęzie, pnie otulone szarymi włosami porostów. Drobne liście mieniące się soczysta zielenią, plamami słońca przeświecającymi przez korony. Powalone pnie wyścielają wąskie doliny górskich potoków. Strugi wody szemrzące łagodnym tonem zmieszanym z szumem niewielkich liści notofagusa.

Zaskakująca gama ptaków zamieszkałych ta niegościnna kraina: kondorów andyjskich, kolibrów, papug, czerwonogłowych dzięciołów Magellana, niezliczonej rzeszy małych mieszkańców lasów i górskich lak. Skrytych przed oczami turystów pum, górskich kozic oraz pociesznych guanako z zaciekawieniem przyglądającym się przejchodzącym wędrowcom.

Back one level