|
Fale myśli z urwiska klifu... białe rozbryzgi o czerń lawy, rozkołysany granat, wolność po mglisty horyzont...
...Szczęście samotności, bycia uwolnionym od wszelkich uzależnień cywilizacji, od wszystkiego co mi bliskie. Brak niepewności i obawy przed stratą czegokolwiek gdyż moje życie jest dokładnie jedną, trwającą właśnie teraz chwilą. Nie martwię się co przyniesie przyszłość, jak długo będzie trwać wichura, jak długo padać będzie marznący deszcz. Pozwalam by chwila, w której teraz właśnie się znajduję, była moją myślą, moim wypełnieniem. Poczucie spokoju w samotności, mimo otaczających mnie ludzi i zdarzeń. Wędrując uśmiecham się zatem. Do lodowatego wiatru, do widoku olśniewającego swym czarem i do padającej w twarz gęstej mżawki.
Barwy przestrzeni, kolory myśli, farbowane słońcem rozmywane cieniem...